Dawno nie robiłam brownies, być może mi się przejadło. Najprostsze ciasto na świecie, raczej nie da się go zepsuć.
Jeszcze niedawno pamiętam kiedy moda na to ciasto była dość łatwo dostrzegalna. Brownies z oreo, serniko-brownies, malteasers-brownie,cream-cheese-brownie, marshmallow-brownie, beanut-butter-brownie, peanut-butter-jelly-chicken-tuna-sandwich-brownie!... szczerze mówiąc, nie jestem fanką takich wybujałych połączeń. Niemniej jednak wersja bardziej naturalna z bazylią i skórką z cytryny jak najbardziej do mnie przemawia.
Składniki:
-300 g czekolady gorzkiej
-150 g masła
-3 jajka
-100 g cukru pudru
-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-15 g mąki ziemniaczanej
-30g mąki pszennej
-30g mąki pszennej
-30 g kakao
-3 łyżki espresso
-3 łyżki espresso
-garść porwanych świeżych liści bazylii
-skórka starta z cytryny
Przygotowanie:
Czekoladę rozpuszczamy z masłem w kąpieli wodnej. Dodajemy
kakao. Odstawiamy. Przygotowujemy okrągłą (o średnicy 22cm) lub kwadratową formę (o boku 22 cm). Wykładamy ją pergaminem. Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. W osobnej misce miksujemy jajka, dodając stopniowo cukier a następnie mąkę, proszek do pieczenia oraz kakao. Łączymy masę jajeczną z czekoladową. Mieszamy dokładnie. Na koniec dodajemy bazylię oraz skórką cytrynową, mieszamy i wlewamy do formy.Pieczemy ok 20-30 minut do momentu aż ciasto będzie stałe lecz wilgotne w środku. Odstawiamy do ostygnięcia na kilka minut, podejemy wg uznania z lodami waniliowymi lub cytrynowymi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz